Jornal de Luna1606, 06 ago 22

wyglądają wyśmienicie🤤 

Ech były pyszne. Jednak nie cieszyły mnie bardzo bo dzisiaj mam zły dzień. Weterynarz załatwił mi wczoraj kotkę. Coś jej podał takiego, że jest ona nie do życia. Nie chcę jeść i pić, zachowuję się jakby nie wiedziała gdzie jest i nas nie rozpoznawała. Jestem wściekła.  

Ojeju biedna kicia, oby wydobrzała :( 

Jest trochę lepiej. Napiła się wody i zjadła troszkę, ale i tak jest dziwna.  

Trzymam kciuki za Kiciusię ❤️ 

Oby jej nic nie było, bo chyba pójdę do tego weterynarza i sama mu podam tą kroplówkę którą dał mojej kiciuni  

Luna, ogromnie Ci współczuję. Nie mam pojęcia co ten weterynarz chciał osiągnąć ale mam tylko nadzieję, że Kitek dojdzie do siebie 😥 

Już jednego kota mi inny weterynarz załatwił. Nawciskal w niego zastrzyków i kot 5 min po wyjściu od lekarza zdechł w drodze do domu. Potem się tłumaczyl, że i tak nie mógł mu pomóc, ale kasować ogromne sumy im nie przeszkadza. Ja na moją kotkę wydałam już mnóstwo pieniędzy i dalej nie dowiedziałam się co jest przyczyną tego, że ona ma problemy z tylnymi łapami.  

Dobry weterynarz to skarb. W moim przypadku po przeprowadzce 200km dalej wciąż jeździłam na rutynowe badania z kocicami do "starego" weterynarza póki po dogłębnym researchu nie znalazłam dobrego lekarza w swojej okolicy.